Długi weekend nad polskim morzem, czy to dobry pomysł? Mieliśmy wątpliwości, bo przecież nie lubimy tłumów, ale postanowiliśmy zaryzykować. Musieliśmy przecież przekonać się na własnej skórze, czy rzeczywiście jest tak źle jak mówią. Chyba nie żałujemy, bo udało nam się odkryć kilka ustronnych i uroczych miejsc. Dodam, że to był naprawdę nasz pierwszy wypad nad Bałtyk w sezonie letnim. Tak, tak nigdy nie spędzaliśmy wakacji nad polskim morzem.
Naszą oazą było Gleźnówko, niewielka wioska, niedaleko Dąbek, w której mieszkaliśmy i odpoczywaliśmy. Malutki ośrodek, cztery domki, olbrzymi teren i cisza. Lubimy takie miejsca.
Spędziliśmy nad polskim morzem niewiele, bo zaledwie dwa i pół dnia. Ale udało nam się odwiedzić kilka miejscowości i możemy podzielić się z Wami naszymi wrażeniami.
Odwiedziliśmy takie oto nadmorskie miejscowości:
Dąbki
Miejscowość, w której spędziliśmy najwięcej czasu. Położona przepięknie, bo z jednej strony nad morzem, z drugiej nad jeziorem Bukowo. Idealna na spacery i przejażdżki rowerowe. Szczególnie polecamy wycieczkę w kierunku Dąbkowic, po około 3 km wędrówki dotrzecie do Kanału Szczuczy, który łączy jezioro z morzem.
W Dąbkach nie znajdziecie głośnych barów i dyskotek. Jest spokojnie, oczywiście w porównaniu do innych kurortów, w większości odpoczywają tu kuracjusze tutejszego sanatorium.
Plaża jest szeroka i przestronna, ma aż pięć wejść. Każdy znajdzie tu miejsce dla siebie.
Najbardziej urokliwa miejscówka to naszym zdaniem przystań rybacka, idealna na fantastyczne sesje fotograficzne.
Bobolin
Tuż za Dąbkami w kierunku Darłówka znajduje się niewielka wioska Bobolin. Żeby dotrzeć do plaży musicie zostawić auto przy ulicy Plażowej, a następnie przespacerować się około 10 minut wygodną ścieżką. Na końcu czeka na Was ciekawa atrakcja – bunkry. A sama plaża? Duża i szeroka.
Darłówko
Z Darłówkiem mamy trochę gorsze wspomnienia, chyba nas nie urzekło. Po pierwsze wpadliśmy tu tylko na chwilę, po drugie rozpętała się wielka ulewa i zrobiło się potwornie zimno oraz nieprzyjemnie. Po trzecie, dla nas było tu zdecydowanie za dużo ludzi.
Ale gdy już będziecie w Darłówku koniecznie przespacerujcie się na rozsuwany most, do latarni morskiej i na molo.
Łazy
Łazy to mała wioska tuż za Dąbkami, w kierunku Mielna. Leży nad jeziorem Jamno. Szkoda, że teren nad tym zbiornikiem w żaden sposób nie został zagospodarowany. Marzyła nam się fajna spacerowa trasa ale niestety takowej nie znaleźliśmy. Fajne miejsce nad jeziorem napotkaliśmy tylko w Osiekach.
Natomiast plaża w Łazach jest dość urokliwa i polecamy ją z całego serca.
Najlepszą miejscówką okazała się jednak plaża położona około 5 km od Łaz w kierunku Mielna, a dokładnie nad Kanałem Jamneńskim. Miejsce jest fantastyczne, gdyż dokładnie tu jezioro łączy się z morzem. Zbudowano także falochron, dzięki temu woda jest spokojna, długo płytka i idealna na kąpiele dla dzieciaków. Dodatkową atrakcją było przekraczanie kanału i zbieranie muszelek. Było tu ich rekordowo dużo, a ludzi chyba najmniej ze wszystkich odwiedzonych przez nas w tym czasie miejsc. Tym samym ta plaża wskoczyła u nas na miejsce pierwsze i została faworytem polskiego wybrzeża. I najważniejsze, gdy tu zawitacie nie parkujcie jak wszyscy wzdłuż ulicy, kawałek dalej jest wygodny parking. My przez swoje gapiostwo zarobiliśmy mandat i wycieczkę do Mielna do siedziby straży miejskiej.
Mielno
W Mielnie naszym głównym celem było odnalezienie siedziby straży miejskiej i uiszczenie opłaty w kwocie 100 zł za nieprawidłowe parkowanie. Odwiedziliśmy Biedronkę, gdyż był tam jedyny w okolicy bezpłatny parking, oczywiście dla klientów. Zjedliśmy więc nadprogramowe lody. Nie byliśmy na plaży, nie spacerowaliśmy, przez Mielno po prostu przejechaliśmy. Na pewno są tam fajne miejsca, ale my jakoś nie mieliśmy ochoty zostać na dłużej. Powiem szczerze miasto lekko nas przeraziło tłumem ludzi, ilością aut i olbrzymim hałasem.
Chłopy
Chłopy miały być spokojną, niezatłoczoną nadmorską wioską, ale chyba nie podczas długiego weekendu. Mimo dość dużej ilości ludzi miejsce okazało się całkiem przyjemne, ze względu na fajną plażę, molo i kolorową przystań rybacką.
Gąski
Do Gąsek musieliśmy pojechać. Ja osobiście byłam tu jakieś 20 lat temu na obozie harcerskim, więc sentyment do tego miejsca mam ogromny. Po tylu latach jednak nic mi się nie przypomniało. ;). W Gąskach obowiązkowym punktem jest latarnia morska, na którą oczywiście wdrapaliśmy się bez wahania. Lody, krótki spacer po plaży i zakończyliśmy nasz tour po polskim wybrzeżu.
Co nam się nie podobało?
Zdecydowanie nie podobały nam się zatłoczone Darłówko i Mielno. Zdecydowane NIE mówimy także parawanom. Ja rozumiem jeśli ktoś rozstawia niewielki, który osłania go od wiatru. Ale absolutnie nie rozumiem budowania sobie własnych wielopokojowych mieszkań na plaży. Zawsze zastanawiał mnie fakt , że ludziom na całym świecie na plażach wystarczy leżak lub ręcznik, a u n nas w Polsce nie. Obładowane po brzegi w parawany, jedzenie, stoliki i inne gadżety rodziny pędzą rano na plażę, zajmują sobie kilkadziesiąt m2 i rozstawiają cały ten kram na cały dzień. Ale to tylko moja skromna opinia.
Gdzie, więc odpocząć nad polskim morzem? Czy da się znaleźć spokojne miejsca?
Nawet podczas długiego weekendu, myślę, że podczas wakacji także da się znaleźć ustronne miejsca nad polskim morzem. Wiem, że zobaczyliśmy tylko jego maleńki skrawek i trudno wypowiadać się nam o całym wybrzeżu. Ale ten mały fragment pokazał nam, że jeśli tylko odrobinę się postaramy znajdziemy swoją idealną miejscówkę.
My ten wyjazd będziemy wspominać bardzo miło. Najbardziej urzekły nas przystanie rybackie w Dąbkach i Chłopach oraz plaża przy Kanale Jamneńskim. Bardzo cieszymy się, że udało nam się znaleźć nocleg w tak spokojnej okolicy. Nie przeszkadzało nam, że był oddalony od wybrzeża o 6 km, fajnie było tam wracać po całym dniu i móc nacieszyć się ciszą.
Darłówko.. przede wszystkim jak się jest w samym centrum trudno, by nie było ludzi. Są też miejsca, gdzie tych ludzi jest zdecydowanie mniej, poza tym Darłówko cieszyło się zawsze wielką sympatią rodzin z dziećmi. Plaża wschodnia jest przyjazna mniejszym dzieciom, z powodu kamiennych bloków, dzięki czemu woda jest płytka. W mieście jest też rynek, zamek, ciekawe kościoły, w jednym z nich znajdują się nawet sarkofagi książąt pomorskich. W samym Darłówku urokliwa kładka wzdłuż plaży, droga rowerowa do Jarosławca, jedna z ładniejszych na polskich wybrzeżu, spore wesołe miasteczko, myślę, że jest tu co robić, zamiast patrzeć tylko na piasek.
Nas jakoś nie przekonało ale pewnie musielibyśmy spędzić tam więcej czasu. Kilka godzin to zdecydowanie za mało. Może jakby pogoda była lepsza.. Dąbki zdecydowanie bardziej przypadły nam do gustu.