Londyn to miasto idealne na weekendowy city break. To przede wszystkim zasługa tanich linii lotniczych i dostępności lotów do Londynu z każdego chyba lotniska w Polsce. Loty można znaleźć naprawdę w super cenach. Londyn to również miasto, w którym na pewno nie będziecie się nudzić i nieważne czy wybierzecie się tutaj w październiku, lipcu czy tak jak my w marcu. Miejsc i atrakcji do odwiedzenia jest tu całe mnóstwo i nawet w razie niepogody można tu świetnie spędzić czas. Oczywiście taki nawet przedłużony weekend to za krótko żeby zobaczyć wszystko, ale wystarczająco, żeby poczuć klimat miasta i nabrać ochoty na więcej. A do Londynu można przecież wracać wielokrotnie i poznawać za każdym razem coś nowego.

Ale zacznijmy od początku.

Londyn – jak tu dotrzeć?

Do Londynu dotrzecie tanimi liniami lotniczymi Wizzair i Ryanair. Nam udało się wypatrzeć fantastycznie tanie bilety z Lublina. Za bilet w dwie strony od osoby zapłaciliśmy 160 zł. Całość za naszą 4-osobową rodzinę z miejscami i bagażem wyniosła nas około 800-900 zł. Wylatywaliśmy w piątek, wracaliśmy w poniedziałek. Na miejscu spędziliśmy pełne 2 dni.

Pamiętajcie o jednej ważnej rzeczy, tanie linie nie lądują na głównym londyńskim lotnisku, a na lotniskach Luton lub Stansted, oddalonych od centrum o jakieś kilkadziesiąt kilometrów.

Jak więc dostać się z lotniska do centrum miasta?

Jest kilka możliwości od taksówki, przez pociąg, po autobus. Dla nas najwygodniejszą i chyba najtańszą opcją wydostania się z lotniska Luton do centrum miasta był przejazd autobusem firmy National Express. I tu kolejna rada dla Was, gdy już zakupicie bilety lotnicze, zajrzyjcie na stronę https://www.nationalexpress.com/pl.

Im szybciej kupicie bilety na autobus, tym będą one tańsze. Najlepiej zdecydować się również od razu na bilet powrotny, cenowo wychodzi to dużo korzystniej.

W National Express macie także do wyboru różne taryfy: od sztywnej godziny wyjazdu po bilet w pełni elastyczny godzinowo, na wypadek gdyby np spóźnił się Wasz samolot. Podróż do centrum trwa około 1-1.5 godziny.

Londyn – gdzie wybrać nocleg?

Długo zastanawialiśmy się jak ogarnąć logistycznie nocowanie w Londynie. Przerażał nas ogrom miasta, jest ono naprawdę bardzo duże. Noclegi są również bardzo drogie, a im bliżej centrum tym oczywiście ceny rosną jeszcze bardziej. Jak zorganizować sobie, więc ten pobyt żeby nie zbankrutować ale jednocześnie nie stracić godzin w komunikacji miejskiej na dojazdy.

Najważniejsza rada od nas – znajdźcie nocleg blisko stacji metra, najlepiej w strefie 1 lub 2.

My mieszkaliśmy w dzielnicy Paddington i to był strzał w 10-tkę. Super okolica, bardzo przyjemna i bezpieczna. Nocowaliśmy w hotelu Premier Inn. Tą sieć poleciła nam przyjaciółka, która na stałe mieszka w Anglii. Całkiem przyzwoity standard, super śniadania ( oczywiście angielskie) , jak na Londyn dość przystępna cena, no i świetna lokalizacja. Hoteli tej firmy porozrzucanych po całym Londynie jest sporo. Podrzucamy Wam linka: PREMIER INN. My rezerwacji dokonywaliśmy przez stronę główną hotelu, ale znaleźć można ich również na bookingu. My za 3 noce w marcu, dla naszej 4-osobowej rodziny ze śniadaniem zapłaciliśmy około 500 £.

Będąc w dzielnicy Paddington, szczególnie z dziećmi koniecznie poszukajcie śladów słynnego miśka. My sporo czasu spędziliśmy również na Paddington Station, którą przemierzaliśmy kilka razy dziennie po drodze do stacji metra. Czy dworzec kolejowy może być atrakcją turystyczną? Dla nas był. 😉

Londyńskie metro

Do stacji metra z naszego hotelu mieliśmy 5-10 minut na piechotkę, dlatego właśnie metro stało się naszym głównym środkiem komunikacji. To naszym zdaniem najszybszy i najwygodniejszy sposób podróżowania po mieście. Jest super rozbudowane, a poruszanie się nim nie sprawiło nam żadnych problemów. Jeśli chodzi o planowanie trasy, idealnie sprawdzało się Google Maps.

Jak płaci się w londyńskim metrze?

Możecie kupić specjalne karty Oyster visitors, które potem w automatach zasila się odpowiednią kwotą. Taka karta kosztuje 7 £, a kaucja za nią jest bezwrotna. Dlatego dużo wygodniejszą opcją jest posługiwanie się zwykłą kartą kredytową bądź debetową z funkcją zbliżeniową.

Tak właśnie płaciliśmy. Ja miałam kartę fizyczną Revolut, Marcin podpiętą tą samą kartę w telefonie. Trzeba pamiętać, że w londyńskim metrze zawsze trzeba odbić się wchodząc do metra i z niego wychodząc.

Co z dziećmi?

Dzieci do 11 roku życia podróżują za darmo. W metrze trzeba kierować się do bramek rodzinnych i najlepiej nimi wchodzić i wychodzić. Dla dzieci w wieku 11-15 lat trzeba zakupić kartę Oyster i ustawić specjalne 50% zniżki. Ponieważ nasz Kacper miał już 12 lat, chcieliśmy to uczynić, poszliśmy do obsługi metra z zamiarem kupna takiej karty i z prośbą o pomoc. Pan z uśmiechem na twarzy za wszelką cenę nas jednak przekonywał, że przecież Kacper ma 11 lat i nie trzeba mu żadnej karty. ;). Że naprawdę na te 3 dni nie ma co sobie tym zaprzątać głowy i nikt nie będzie nas sprawdzał. Posłuchaliśmy, choć nie czuliśmy się z tym jakoś bardzo komfortowo.

Ile kosztuje taki jeden przejazd w strefie 1 -2?

W zależności, czy korzystamy z metra w godzinach szczytu, czy poza nim za 1 przejazd w strefie 1-2 zapłacimy adekwatnie 2,8 £ lub 2,70 £. Ale w tym całym systemie istnieje jeszcze coś takiego jak daily cup, czyli próg płatności, liczony od godziny 4.30 rano do 4.29 następnego dnia. I on wynosi 8,10 £ dla strefy 1 i 2. Co to oznacza? Że tak naprawdę po 3 przejeździe jeździmy już za darmo. Na początku wydawało nam się to wszystko trochę skomplikowane ale tak w praktyce korzystanie z londyńskiego metra jest naprawdę proste.

Londyn – co zobaczyć? Jakich atrakcji nie ominąć podczas weekendowego wypadu?

My mieliśmy do dyspozycji tylko pełne dwa dni. Ale uważam, że udało nam się zobaczyć w tym czasie naprawdę dużo. Sporo jeździliśmy, bardzo dużo chodziliśmy, próbując wykorzystać czas na miejscu maksymalnie.

Dzień 1 – spacerem po najsłynniejszych londyńskich miejscach

Pierwszego dnia zrobiliśmy sobie fajny spacer po największych atrakcjach Londynu, robiąc około 17 km pieszo.

Zrobiliśmy taką oto trasę, odwiedzając kolejno:

✅ Hyde park i Speaker’s Corner

Z dzielnicy Paddington do Hyde Parku jest całkiem niedaleko. Postanowiliśmy ruszyć, więc na piechotę, powoli zaznajamiając się z Londynem. Hyde Park jest jednym z czterech królewskich parków, założony przez Henryka VIII. Początkowo był to teren łowiecki, ale po jakiś 100 latach został otwarty dla wszystkich mieszkańców. Dziś to miejsce spacerów, pikników, imprez i koncertów. Najsłynniejszym miejscem w Hyde Parku jest tzw Speaker’s Corner, czyli punkt, w którym można głośno wyrazić swoje poglądy. Tu odbywały się słynne protesty, między innymi ten przeciwko wojnie w Iraku. Wygłaszali tu również swoje mowy Marks Engels czy George Orwell.

Spacerując w Hyde Parku traficie na sztuczne zbiorniki wodne, ogrody, szklarnie, pomniki, rzeźby i fontanny. Miejsce jest bardzo przyjemne, a park jest ogromny.

Wychodzimy z Hyde Parku i kierujemy się w stronę Buckingham Palace, mijając po drodze pomnik księcia Wellingtona, pomnik Królewskiej Artylerii i słynny łuk Wellington Arch.

✅ Buckingham Palace

Jest oficjalną londyńską rezydencją brytyjskich monarchów. To tutaj mieszkała królowa Elżbieta II, z tego co czytałam król Karol III zrezygnował z tego przywileju. To największy królewski pałac na świecie. Znajduje się tutaj 600 komnat, ponad 70 łazienek i prawie 200 sypialni. Jest miejscem uroczystości państwowych i ważnych spotkań na szczeblu międzynarodowym.

Pałac Buckingham udostępniony jest do zwiedzania dla turystów w miesiącach lipcu, sierpniu i wrześniu.

Dokładne informacje, cennik, terminy zwiedzania i możliwość zakupu biletów znajdziecie na stronie oficjalnej pałacu KLIK.

Będąc tutaj warto również zobaczyć uroczystą zmianę warty, która odbywa się w miesiącach letnich codziennie o godzinie 11.00, w pozostałe miesiące w poniedziałek, środę, piątek i niedzielę o tej samej godzinie. Nam niestety nie udało się na nią trafić.

✅ St. Jame’s Park

Kierując się z pałacu Buckingham w stronę Westminster Palace i Big Bena mijamy po drodze St. Jame’s Park. To najstarszy z królewskich parków. W parku znajduje się niewielkie sztuczne jeziorko z fontanną oraz dwie wyspy West Island i Duck Island. Żyją tu kaczki, łabędzie i pelikany. W samym parku spotkacie również mnóstwo wiewiórek. Porozglądajcie się dobrze, są bardzo śmiałe i odważnie pobiegają do ludzi.

✅ Westminster Abbey, Westminster Palace i Big Ben

Powolutku docieramy pod Pałac Westminsterski – siedzibę brytyjskiej Izby Gmin i Lordów, czyli brytyjskiego parlamentu. Razem z opactwem Westminsterskim i kościołem św. Małgorzaty został wpisany na światową listę UNESCO.

Pałac pięknie prezentuje się od strony Tamizy. Jego najsłynniejszym elementem jest oczywiście Elizabeth Tower, wraz ze słynnym zegarem, zwyczajowo nazywany Big Ben. Wnętrza pałacu udostępnione są dla zwiedzających.

Wszystkie informacje znajdziecie na stronie oficjalnej brytyjskiego parlamentu: KLIK

Opactwo Westminsterskie to natomiast najważniejsza świątynia w Wielkiej Brytanii. To tutaj odbywają się koronacje brytyjskich monarchów.

✅ London Eye

Co to jest London Eye wie chyba każdy z Was. Jest nieodłącznym elementem Londynu i jego symbolem. To imponujący Diabelski Młyn o wysokości 135 metrów. Na jego konstrukcji zamontowano 32 oszklone kapsuły. Każda z nich pomieści 25 osób, a pełen obrót koła trwa 30 minut. Jest świetnym punktem widokowym na całe miasto i oczywiście jedną z najpopularniejszych atrakcji Londynu. Nie jest to jednak tania przygoda. Ceny biletów wahają się między 30 a 40 funtów. Kupuje się je na konkretną godzinę, najlepiej z wyprzedzeniem przez stronę internetową. My nie zdecydowaliśmy się skorzystać z London Eye, byliśmy dwukrotnie na Sky Garden co całkowicie zaspokoiło nasze widokowe potrzeby.

London Eye nie da się nie zauważyć. Można dostać się do niego przechodząc przez most na Tamizie od strony Big Bena.

✅ Downing Street

Kierując się od Westminster Palace w stronę Piccadilly Circus miniecie kilka ciekawych miejsc. Pierwszym z nich jest siedziba brytyjskiego premiera, mieszcząca się przy Downing Street 10. To tutaj mieszka premier, a na parterze jego kamienicy odbywają się posiedzenia rządu. Cała ulica wyłączona jest z ruchu kołowego i pieszego i pilnie strzegą jej strażnicy.

✅ Horse Guard Parade

Kolejny punkt to największy plac defilad w Londynie, na którym odbywają się królewskie parady i ceremonie. Na pewno go nie przegapicie, bo jego wejścia strzeże konna gwardia. Warto tam zajrzeć, plac robi ogromne wrażenie.

✅ Trafalgar Square

Trzecim punktem na mapie jest Trafalgar Square, upamiętniający zwycięstwo Brytyjczyków w morskiej bitwie pod Trafalgarem w 1805 roku. To jeden z najsłynniejszych londyńskich placów, ulokowany w miejscu dawnych stajni królewskich. Na Trafalgar Square znajdziecie również słynną National Gallery wraz z dziełami wybitnych artystów tj. Vincent van Gogh.

✅ Piccadilly Circus

W końcu docieramy do Picadilly Circus, to najsłynniejsze skrzyżowanie w Londynie. Leży w centrum najbardziej rozrywkowej dzielnicy West End w Soho i słynie z wielkowymiarowych świecących reklam. Skrzyżowanie to porównywane jest ze słynnym skrzyżowaniem w Tokio. To także ważny węzeł komunikacyjny w Londynie.

✅ China Town

Z Picadilly Circus do słynnej dzielnicy China Town jest już całkiem niedaleko. To zupełnie inny świat pełen chińskich sklepików i restauracji, niesamowitej atmosfery. Koniecznie trzeba tu odwiedzić jedną z wielu restauracji i zjeść słynne pierożki dim sum.

✅ Leicester Square

Tuż obok znajdziecie kolejny słynny londyński plac – Leicester Square. Często grają tu uliczni grajkowie, miejsce jest również sercem londyńskiego świata kina. Odbyły się tutaj światowe premiery filmów tj: Harry Potter, czy James Bond. Przy Leicester Square znajduje się wiele kin, teatr, siedziba radia, puby, restauracje, a także słynne sklepy Lego i M&M’s World.

Nam udało się zajrzeć do tego drugiego. Ciekawe i fajne doświadczenie. Polecamy Wam gorąco!

Dzień 2 – Londyn ciąg dalszy

Zaczynamy dzień drugi w Londynie. Tym razem było więcej jeżdżenia metrem, trochę mniej dreptania. Chociaż i tak nastukaliśmy tego dnia około 14 km.

Muzeum Historii Naturalnej

Dzień drugi rozpoczęliśmy rankiem od Muzeum Historii Naturalnej, które mieści się przy popularnej ulicy Exhibition Road.

Wstęp do muzeum jest bezpłatny, bilety trzeba zarezerwować sobie przez stronę internetową KLIK.

Choć tak szczerze mówiąc nikt ich nie sprawdzał na wejściu. Muzeum otwiera się o godzinie 10.00, my byliśmy pół godzinki wcześniej, a przed wejściem ustawiła się już potężna kolejka. Trzeba nastawić się tu na tłumy ludzi, myślę, że duży wpływ na to miał dzień tygodnia, czyli niedziela. Stacja metra, która znajduje się najbliżej muzeum to South Kenigston.

Muzeum Historii Naturalnej w Londynie to must see, szczególnie jeśli podróżujecie z dziećmi. Jest olbrzymie, my byliśmy tu kilka godzin, a i tak nie udało nam się zobaczyć wszystkiego. Sam budynek jest imponujący. Główną, centralną częścią muzeum jest Hala Hintza, w której pod sufitem wisi olbrzymi szkielet płetwala błękitnego.

Samo muzeum podzielone jest na cztery strefy: niebieską, zieloną, pomarańczową i czerwoną.

Dokładny opis poszczególnych stref i mapę całego muzeum wrzucamy Wam poniżej.

Można ją również pobrać z oficjalnej strony – POBIERZ MAPĘ.

Takie muzeum nie jest naszym pierwszym, byliśmy już w Muzeum Historii Naturalnej w Wiedniu. W Londynie skupiliśmy się więc tylko na działach, które interesują nas najbardziej. Największe wrażenie zrobiła na nas strefa niebieska czyli sektor z dinozaurami, który zresztą jest tym najbardziej obleganym oraz strefa czerwona, szczególnie dział o wulkanach i trzęsieniach ziemi. Ciekawym doświadczeniem był również przejazd ruchomymi schodami przez wnętrze naszej planety. Pierwszy raz mieliśmy również okazję skorzystać z symulatora trzęsienia ziemi.

Muzeum otwarte jest od godziny 10.00 do 17.00 ( ostatnie wejście o 16.00) . Po więcej praktycznych informacji zapraszam na oficjalną stronę muzeum KLIK

Tower of London

Punktem nr 2 na naszej liście tego dnia był Tower of London, które w swojej historii było więzieniem, fortecą i pałacem. Pełna i oficjalna nazwa tego miejsca to His Majesty’s Royal Palace and Fortress the Tower of London, czyli Pałac i Twierdza Jego Królewskiej Mości. Do dziś jest zamieszkane przez strażników i ich rodziny. W środku przechowywane są zbroje, broń, klejnoty i insygnia koronacyjne, w tym berło i korona królewska. Jej symbolem są kruki. Legenda głosi, że jeśli kiedyś zamieszkujące tu kruki odlecą, Londyn zginie. Dlatego są one bardzo pilnie strzeżone.

To kolejne miejsce wpisane na listę UNESCO, kolejna atrakcja bez zobaczenia której nie wyobrażam sobie wizyty w Londynie. Ze względu na małą ilość czasu nie zdecydowaliśmy wejść do środka.

Bilety na zwiedzanie Tower of London kupicie na stronie: KLIK.

Przy placu obok London Tower warto przystanąć na angielskie fish&chips.

Tower Bridge

Z czym się najbardziej kojarzy Londyn? Z Big Benem oraz właśnie z Tower Bridge. Niebieski, zwodzony most nad Tamizą to kolejna wizytówka stolicy Wielkiej Brytanii. Obowiązkowym punktem zwiedzania Londynu jest spacer tym słynnym mostem. Podnoszone skrzydła Tower Bridge umożliwiają przepływanie statków na Tamizie o wysokości 40 metrów nad lustrem wody. Most podnoszony jest około tysiąca razy w ciągu roku.

Jeśli chcielibyście obejrzeć to wydarzenie, harmonogram można znaleźć na oficjalnej stronie KLIK.

Sam most składa się z dwóch bliźniaczych wież połączonych dwoma kładkami: dolną przeznaczoną dla pojazdów i pieszych oraz górną tylko dla pieszych.

Sky Garden – najlepszy bezpłatny punkt widokowy na Londyn

Skąd najlepiej obejrzeć Londyn z góry? Niektórzy twierdzą, że z London Eye. Jest to jednak dość kosztowna atrakcja. My chcielibyśmy Wam zaproponować bezpłatny punkt widokowy. Żeby tu wejść, trzeba tylko zaplanować tą wizytę trochę wcześniej. Wejściówki są limitowane i rozchodzą tu się jak świeże bułeczki, a nowe terminy pojawiają się zazwyczaj około 3 tygodni przed. Warto na nie polować i rezerwować. Tym sposobem my weszliśmy do Sky Garden dwa razy: wieczorem po zmierzchu i w ciągu dnia. I to bardzo Wam polecamy, bo wrażenia z różnych pór są zupełnie inne.

Bilety zarezerwujecie sobie tutaj: KLIK.

Sky Garden to tarasy widokowe, a może bardziej podniebne ogrody znajdujące się na ostatnim piętrze wieżowca zwanego Walkie Talkie, znajdującego się w finansowej dzielnicy Londynu. Oprócz alejek z piękną roślinnością i cudownymi widokami znajdziecie tu również dwa bary i dwie restauracje. Ogrody otwarte są w dni robocze od 10.00 do 18.00, w weekendy i święta od 11.00 do 21.00. Trzeba pamiętać, że po zmroku nie wejdziecie już na ten zewnętrzny taras, dostępny jest on tylko do godziny 18.00. Jak tu dojechać? Wieczorem dotarliśmy tutaj metrem, w ciągu dnia piechotką przy okazji zwiedzania Tower of London.

Nothing Hill

Na koniec naszej londyńskiej przygody – dzielnica Nothing Hill, znana przede wszystkim z słynnego filmu z Julią Roberts i Hugh Grantem. Zauroczyła nas klimatycznymi uliczkami, kolorowymi domkami, ulicznymi straganami z rzeczami, ubraniami, płytami vintage, niezwykłą atmosferą, kwitnącymi wiśniami i magnoliami. Nie bez powodu określana jest mianem najbardziej uroczej dzielnicy Londynu.

Gdy tu dotrzecie najlepiej od razu skierować się na Portobello Road i niespiesznie zaglądać w jej bocznice. My skupiliśmy się tutaj również na szukaniu charakterystycznych miejsc z filmu Nothing Hill, a mianowicie księgarni i niebieskich drzwi, za którymi mieszkał główny bohater filmu.

Słynna księgarnia, w której nagrywano sceny filmu znajduje się w tym miejscu – ZOBACZ NA MAPIE

Niebieskie drzwi, za którymi znajduje się mieszkanie filmowego Williama i Spajka znajdziecie tutaj – ZOBACZ NA MAPIE

I jakie wrażenie zrobił na Was Londyn? My początkowo podchodziliśmy do niego dość sceptycznie, nie bardzo rozumiejąc dlaczego ludzie tak bardzo go kochają. Teraz rozumiemy! Londyn ma w sobie coś niezwykłego i przyciągającego. Myślę, że to nie będzie to nasza jedyna podróż do tego miasta. Sporo miejsc chcielibyśmy jeszcze zobaczyć.

A czym nas zaskoczył Londyn?

1. Dużą ilością parków i ogrodów, mnóstwem zieleni.
2. Bardzo dużą ilością bezpłatnych atrakcji.
3. Łatwością w przemieszczaniu się – super skomunikowane metro.
4. Całkiem przyjemną pogodą. Przypominamy, że byliśmy w marcu.
5. Niezwykłą uprzejmością Anglików. Proste gesty jak ustąpienie miejsca w metrze, uśmiech, chęć pomocy czy zrobienia wspólnego zdjęcia. Zdecydowanie nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni.