Mijas nie leży nas samym morzem, a ok 10 km od wybrzeża. To jednak właśnie ono zrobiło na nas największe wrażenie w tej okolicy. Jednomyślnie możemy je określić mianem tego najładniejszego andaluzyjskiego miasteczka.
Mijas to tradycyjna, biała andaluzyjska wioska położona na wzgórzu. Słynie z oślich taksówek, a także uroczych i wąskich uliczek. Od samej bramy robi niezwykłe wrażenie, a czuć w nim ten niezwykły hiszpański klimat.
Co warto zobaczyć w Mijas?
Sanktuarium Virgen de la Pena
Pierwsze kroki proponujemy skierować w stronę kapliczki. Wykuta w skale przez mnicha w 1548 roku stanowi dzisiaj największą atrakcję Mijas. Z terenu wokół sanktuarium rozpościera się natomiast przecudny widok.
Plaza de Toros
Ważnym miejscem w miasteczku jest Plaza de Toros. Arenę walki byków stworzono na życzenie mieszkańców w 1900 roku. Jest bardzo charakterystyczna i różni się od tych klasycznych hiszpańskich aren. Ma przede wszystkim owalny kształt, białą fasadę, a na dodatek zbudowano ją na skale.
Ośle taksówki
To dość kontrowersyjna i dziwna atrakcja, ale osiołki są tu używane jako środek transportu już od lat 60 XX wieku. Dzisiaj w Mijas działa prawdziwe “burro taxi”, które rozwozi turystów po miasteczku.
Oczywiście oprócz wyżej wymienionych atrakcji warto powolnym krokiem przespacerować się po tutejszych uliczkach, zajrzeć do małych sklepów, zakupić rękodzieło i zjeść pyszny obiad w tutejszej restauracji.
W Mijas zakochaliśmy się bez pamięci, jest niezwykle urocze i klimatyczne. Co ciekawe wcale nie było aż tak przepełnione turystami, trudno w to uwierzyć.