AKTUALNOŚCI, NIEZBĘDNIK PODRÓŻNIKA

Nosidło turystyczne – absolutne “must have”

Kiedy wyjeżdżamy na tzw aktywny 🙂 wypoczynek nosidło  to dla nas jedna z najważniejszych rzeczy na “liście do spakowania”. Sprawdza się wszędzie tam, gdzie spacerowanie w wózku jest utrudnione lub po prostu niemożliwe.

Ich wybór na rynku jest bardzo duży.

Jeśli często podróżujecie, najfajniej posiadać dwa: nosidło miękkie lub chustę i nosidło turystyczne.

My zainwestowaliśmy w dwa porządne nosidła, bo wiedzieliśmy, że chcemy mieć przynajmniej dwójkę dzieci i na pewno się nie zmarnują 🙂

Dla malutkiego dziecka, niemowlaka najlepsze będzie nosidło miękkie lub chusta. My jesteśmy zwolennikami nosideł ergonomicznych, osobiście posiadamy Bondolino.

Czym nosidła ergonomiczne różnią się one od tzw. nosideł twardych?

– dzięki szerokiemu siedzisku umożliwiają noszenie dziecka w pozycji fizjologicznej tzw “żabki”, wspomaga to prawidłowy rozwój stawów biodrowych. W nosidłach twardych cały ciężar dziecka spoczywa na kroczu i maluch “wisi”, bioderka wtedy mocno cierpią,

nie są usztywnione, dopasowują się do ciała dziecka. W nosidle twardym dziecko ma niefizjologicznie wyprostowany kręgosłup,

–  nie pozwalają na noszenie dziecka plecami do rodzica, dla malucha jest to niewskazane.

Nie dajcie się przekonać niektórym firmom, które reklamują swoje nosidła jako ergonomiczne. Siedzisko mają wprawdzie szerokie ale plecki są usztywnione, a w prawdziwym “ergonomiku” muszą być miękkie. Najbardziej popularne firmy produkujące nosidła ergonomiczne to : Tula, Bondolino, Manduca, Womar, Storchenwiege, Marsupi.

Noszenie dziecka w prawidłowy sposób zapewniają oczywiście także chusty i tzw nosidła mei tai.

Mnie jakoś najbardziej przekonał “ergonomik”. Jest wygodny, łatwo się zakłada i zdejmuje, nie ma problemu z jego motaniem, jest lekki i zajmuje mało miejsca.  Na początku Kacper noszony był w nim na brzuchu, potem na plecach. Nie miał nic przeciwko :), szybciutko w nim zasypiał. Pamiętajmy, że dziecko siedzące w nosidle szybciej się wychładza, w chłodniejsze dni trzeba je cieplej ubrać. Ja nakładałam na siebie bluzę Marcina i okrywałam nią syna. Można również zakupić specjalną osłonkę polarową.

Kacpra nosiliśmy bardzo długo, nosidło przeznaczone jest dla dzieci do 36 miesięcy. Czasem po prostu baliśmy się o jego bezpieczeństwo. Syn jest bardzo ruchliwy, więc byłam spokojniejsza kiedy wskakiwał mi na plecy tam gdzie były niezabezpieczone, strome skarpy  np. na Cabo da roca w Portugalii.

Minusy:

– niestety syn troszkę się w nim pocił, szczególnie w upalne dni

– nie ma możliwości zamocowania w nim daszku od słońca i od deszczu.

Jeśli wybieramy się w góry, a dziecko jest już starsze oraz stabilnie i samodzielnie siedzi proponujemy nosidło turystyczne ze stelażem.

 

Jest dużo wygodniejsze dla rodzica i bezpieczniejsze dla dziecka w razie upadku. Posiada 5-punktowe pasy bezpieczeństwa, daszek chroniący od słońca i pokrowiec od deszczu,  Oczywiście w nosidle takim, zresztą jak w każdym nie nosimy maluszka godzinami, robimy przerwy, wyciągamy dziecko, pozwalamy się mu wyhasać.

Jedne z najpopularniejszych nosideł turystycznych to nosidła z firm Deuter, Salewa, Vaude, Neverland, Fjord Nansen.

My posiadamy nosidło firmy Vaude Jolly light. Kupiliśmy je dla Kacpra przed wyjazdem do Szwajcarii,a teraz będzie służyć Oliwce. Właśnie zamierzamy je zabrać w Tatry. 🙂 Ma regulowane szelki, pas biodrowy, regulowane siedzisko, dodatkowe kieszonki, miękką poduszeczkę pod bródkę. Fajnym rozwiązaniem jest podpórka, dzięki której można postawić nosidło bez wyciągania z niego malucha.

Oczywiście nie każde dziecko od razu polubi nosidło i nie każdy rodzic polubi noszenie. Wydaje mi się, że to kwestia przyzwyczajenia ale wybór należy do Was!

  1. BUNIA pisze:

    Dzięki Kasiu za te recenzje. W razie czego, jakby co… to będę już wiedzieć jakie nosidełko wybrać dla malucha 🙂

    1. kasiaakk83 pisze:

      Czekam na te chwilę z utęsknieniem ☺

  2. junior pisze:

    my używaliśmy nosidełka Manduca, polecam 🙂
    co prawda większość w domu, ale dla małego malucha bardzo wygodne, bo ma się wolne ręce 😉

    1. kasiaakk83 pisze:

      Też słyszeliśmy o Manduce wiele dobrych słów 🙂

  3. Olga_pro pisze:

    Dziękuję za artykuł! Powiedz proszę w jakim wieku dziecka lepiej kupić turystyczne nosidło? Córa ma 13 miesięcy, chodzi samodzielnie i siedzi dobrze. Czy już można, jak muślisz? 🙂

    1. kasiaakk83 pisze:

      Przepraszam bardzo, przeoczyłam Pani komentarz, najmocniej przepraszam. Jak najbardziej można zakupić już dziecku nosidło. W ergonomicznym moje dzieciaki siedziały od skończenia ok 6 miesięcy, w tym dużym od ok 9 miesiąca życia

  4. martuśka pisze:

    moja żabka uwielbia być noszona jak żabka. mamy nosidło Luna Dream, fajne jakościowo. Córcia lubi być w nim noszona, rozgląda się na boki, świat ją ciekawi 🙂

Leave a Reply