Podróże z dziećmi? Czy to w ogóle możliwe? Niektórzy twierdzą, ale po co? Po co ciągnąć dzieciaki na drugi koniec świata, przecież one i tak nie będą niczego pamiętać. A i my umęczymy się okropnie. Nie ukrywamy, lekko nie jest. Podróże z dziećmi w porównaniu do podróży bez nich wyglądają inaczej, ale dzięki nim nabierają zupełnie nowego sensu.
Inni twierdzą “po urodzeniu dziecka już nigdzie się nie ruszysz”. Bzdura! To prawda, urodzenie malucha zmienia w naszym życiu bardzo dużo, ale nie musi zmieniać wszystkiego. Zmienia przede wszystkim myślenie. Bo przecież nie odpowiadasz już tylko za siebie, bierzesz odpowiedzialność również za tego małego człowieka. Nikt nie wymaga od Was jednak rezygnacji z marzeń i pasji.






My właśnie postanowiliśmy, że z naszych pasji nie zrezygnujemy, co więcej zdecydowaliśmy, że spróbujemy zarazić tą pasją nasze dzieciaki. Czy się nam udało? Myślę, że przekonamy się o tym za jakieś kilkanaście lat. Mam nadzieję, że tak.


Podróżowanie z dziećmi wymaga trochę innego przygotowania. Oczywiście wszystko zależy od tego, w jakim wieku są wasze pociechy, jak znoszą podróż, czy samo zwiedzanie. Pamiętajcie, że każde dziecko jest inne. Kacper na przykład wymagał bardzo dużo uwagi i cierpliwości, a energii miał conajmniej za czworo. Z Oliwką było dużo łatwiej, może dlatego, że miała już brata, albo po prostu to zupełnie inny charakter.
W tym wpisie my osobiście postaramy się niczego Wam nie narzucać, ale może będziecie mieli ochotę skorzystać z naszych rad i doświadczenia.




Na co zwrócić uwagę podróżując z dzieckiem?
Planując wyjazd
Wybierzmy mądrze, oczywiście w miarę naszych możliwości termin.
Gdy mamy taką możliwość, dzieci nie są jeszcze w wieku szkolnym i jedziemy w „ciepłe kraje”, proponujemy rozważyć wrzesień. Jest już poza sezonem, ceny są dużo niższe, nie jest już tak tłoczno. Jest nadal ciepło, ale nie tak upalnie jak w wakacje. No i woda po gorących miesiącach, lipcu i sierpniu, jest naprawdę przyjemna. Fajnym rozwiązaniem jest także czerwiec, przed sezonem.




Rozsądnie rozważmy kierunek naszej podróży.
Prześledźmy informacje o danym kraju, zaglądnijmy na stronę MSZ-tu, poczytajmy o ewentualnych zagrożeniach, niebezpieczeństwach i chorobach. Nie chodzi o to by niepotrzebnie panikować, ale zawsze warto być świadomym. Pamiętajmy, że teraz odpowiadamy również za innych.
Zainteresujmy też dzieciaki naszym miejscem docelowym. Pokażmy na mapie, znajdźmy ciekawostki, prześledźmy razem przewodniki.
Wybierzmy również odpowiedni nocleg. Na co zwrócić uwagę?
– na warunki ewentualnej rezygnacji – wiadomo z dziećmi różnie bywa, choroba nie wybiera. Szkoda byłoby stracić całą sumę w przypadku rezygnacji z wyjazdu. Wybieramy, więc miejsca o jak najdłuższym terminie bezpłatnego anulowania rezerwacji lub takie, w których można odzyskać przynajmniej 50% kwoty. Innym rozwiązaniem jest kupno ubezpieczenia w razie rezygnacji.
– czy dane miejsce jest przyjazne dzieciom, niektórzy po prostu nie życzą sobie rodzin z dziećmi
– czy oferowane jest łóżeczko turystyczne dla niemowlaka, jeśli nie mamy możliwości zabrać własnego i czy jest pobierana za to dodatkowa opłata. Czasami jest do dyspozycji także wysokie krzesełko do karmienia, książeczki, zabawki itd. To zawsze dodatkowy plus.
– dodatkowymi atutami jest plac zabaw dla dzieci czy po prostu kawałek terenu zielonego do pobiegania.
My zazwyczaj nie wybieramy dużych hoteli, a dlaczego? O tym mamy oddzielny wpis.
Zróbmy listę niezbędnych rzeczy do spakowania.
Nie zapomnijmy o kilku ulubionych zabawkach, kremie przeciwsłonecznym, nakryciu głowy, lekach itd. Zresztą Wy już wiecie najlepiej co Wasze dziecko najbardziej potrzebuje. Jeśli planujecie jakieś dłuższe wędrówki pomyślcie o nosidle. My przez pierwsze 3 lata życia naszych dzieci nie ruszaliśmy się bez niego nigdzie.




Więcej o tym jakie nosidło wybrać przeczytacie tutaj:
W samolocie, aucie, pociągu
Niezależnie od środka transportu spakujcie dla malucha mały plecak z drobiazgami: zabawkami, kolorowankami czy książeczkami. Staramy się aby było to coś nowego i nieznanego. Odkąd nasze dzieci ogarniają “makao” – zawsze mamy również przy sobie karty.
Przed lotem -najważniejsza zasada- zmęczcie dziecko na maksa. Jest duża szansa, że w samolocie Wam pośpi. Niestety nasze spanie w dzień mają już za sobą, ale starsze dzieciaki potrafią już zająć się swoimi sprawami.
W aucie – róbcie często postoje, niech dzieciaki pobiegają, rozprostują kości. Zaopatrzcie się w fajne audiobooki, płyty z ulubioną muzyką. Jeśli planujecie długą trasę, rozłóżcie ją na etapy. My zakładamy zazwyczaj maksymalnie 6-7 h jazdy dziennie.




Naszą najdłuższą dotychczas podróżą samochodową była ta po Bałkanach. Zobaczcie jak ją zaplanowaliśmy , jeśli chodzi o rozkład jazdy i odpoczynku.
Na wakacjach
Tu już dużo zależy od Was i Waszych dzieciaków. My nigdy nie byliśmy zwolennikami całodziennego wylegiwania się na plaży. Zawsze bardziej preferowaliśmy aktywne spędzanie czasu. I nie da się ukryć, że dzieciaki ciągniemy wszędzie ze sobą. Oczywiście poszliśmy na pewne ustępstwa, staramy się podczas każdego wyjazdu zrobić kilka dni totalnego luzu, plażowania czy po prostu leniuchowania. Wszystkim wychodzi to na dobre.
Podróże z dziećmi otwierają wiele drzwi, powodują uśmiech na twarzach ludzi i ułatwiają relacje. Niejednokrotnie nasze dzieciaki były obdarowywane prezentami, nawet przez przypadkowe osoby na ulicy, w sklepie czy w restauracji. Jest to bardzo miłe. Dzięki nim byliśmy przepuszczani poza kolejnością, a nawet jeden raz uniknęliśmy mandatu.








Podróże z dziećmi dużo zmieniają, dzięki nim często dostrzegamy rzeczy, na które nie zwrócilibyśmy uwagi bez nich. Nie przejmujemy się jeśli nie udaje nam się zrealizować naszego planu, bo z dziećmi zawsze zdarzają się jakieś nieoczekiwane przygody. I to jest fajne. Może te najmniejsze dzieciaki nie będą pamiętać tych podróży i miejsc, ale na pewno bardziej otworzą się na świat. Te troszkę większe zapamiętają i będą długo wspominać.


I pamiętajcie: szczęśliwy rodzic to szczęśliwe dziecko!

