Góry Świętokrzyskie uwielbiamy i podziwiamy. To rejon, do którego zawsze bardzo chętnie wracamy. Mamy tu stosunkowo blisko i dzięki nim spełniamy swoje trekingowe pragnienia nie musząc organizować wielkiej wyprawy w południowe rejony Polski. Góry Świętokrzyskie są również idealne na pierwsze krótkie i nietrudne wyprawy z dzieciakami. Chcieliśmy Wam dzisiaj zaproponować bardzo przyjemną trasę, którą udało nam się pokonać wiosną tego roku.
Trasa mierzy sobie około 12 km, rozpoczyna się w Świętej Katarzynie i kończy w Świętej Katarzynie zataczając fajną pętelkę. Cała zajęła nam ok 4 h, spokojnym, nieśpiesznym tempem. Jest świetną propozycją na spędzenie soboty bądź niedzieli w cudownym terenie.
Góry Świętokrzyskie – cała trasa w formie pętli
1 Etap – czerwony szlak ze Świętej Katarzyny na Łysicę – czas przejścia około 50 minut
Szlak czerwony na Łysicę rozpoczyna się w miasteczku Święta Katarzyna, tuż przy klasztorze. Znajdziecie tam również mały parking, na którym można bezpłatnie zostawić samochód. Warto być w miarę wcześnie rano, potem może być problem z zaparkowaniem. Ten etap to najbardziej wymagający odcinek całej trasy, ale bardzo urozmaicony i ciekawy. Przy okazji zaliczacie Łysicę czyli najwyższy szczyt Gór Świętokrzyskich i szczyt zaliczany do Korony Gór Polski. Pamiętajcie, że wejście na teren Świętokrzyskiego Parku Narodowego jest płatne! Opłatę uiścicie w budynku parku, przy wejściu na szlak.
Początkowo ścieżka delikatnie wznosi się do góry, by po chwili dotrzeć do kapliczki i źródełka św. Franciszka. Płynie z niego czyściutka woda o właściwościach leczniczych. To super miejsce na pierwszy krótki odpoczynek. Szlak pnie się coraz bardziej do góry i rozpoczyna się konkretne podejście. Jest ono jednak na tyle krótkie, że spokojnie poradzą sobie z nim małe nóżki. Także nie obawiajcie się tego odcinka, zaopatrzcie dzieciaki w porządne buty za kostkę i w drogę. Na trasie, w tym końcowym odcinku jest sporo kamieni, głazów i wystających korzeni. Trzeba być uważnym.
Po około 45 – 50 minutach od startu będziecie cieszyć się zdobytym szczytem. Jeśli kompletujecie szczyty KGP, znajdziecie tu również pieczątkę. Chwila odpoczynku, pamiątkowa fotka i ruszamy dalej w drogę, kontynuując wędrówkę czerwonym szlakiem.
2 etap – Łysica – Przełęcz św. Mikołaja – czerwony szlak, czas przejścia – 40 minut
Drugi etap spaceru jest znacznie łatwiejszy. Tak naprawdę to prawie płaski teren, momentami lekko z górki, wędruje się bardzo przyjemnie. W okresie wiosennym i jesiennym trzeba się tylko liczyć ze sporym błotem, ale to chyba nie jest jakiś większy problem. Po drodze miniecie Skałę Agaty – wschodni wierzchołek Łysicy. Tak dokładnie Łysica ma dwa wierzchołki: ten najbardziej popularny, zachodni, na którym stoi krzyż i wschodni, zwany Skałą Agaty. I co się w ostatnim czasie okazało? Że to de facto Skała Agaty jest ciut wyższa niż ta najbardziej znana Łysica. Tym bardziej warto podejść w to miejsce.
Na przełęczy św Mikołaja czeka na Was zadaszona wiata i kolejna kapliczka. To moim zdaniem jedno z przyjemniejszych miejsc na całej trasie. Większość turystów swoją wędrówkę kończy na Łysicy i wraca do Świętej Katarzyny tą samą drogą. Na przełęcz świętego Mikołaja docierają już tylko nieliczni.
3 etap – czarna ścieżka edukacyjna – czas przejścia 30 minut
UWAGA! Ta ścieżka otwierana jest tylko w okresie ciepłym od maja do października. Ale trzeba śledzić komunikaty Świętokrzyskiego Parku Narodowego, w tym roku została otwarta już 1 kwietnia.
Z przełęczy św. Mikołaja kierujemy się za czarnymi oznaczeniami ścieżki edukacyjnej. To momentami dość ostre zejście ale w bardzo przyjemnym leśnym terenie. Dotrzecie nią do tzw. Trójkąta – przystanku na trasie zielonej ścieżki edukacyjnej, do tzw Drogi Kakonińskiej, o której opowiemy Wam za chwilkę.
4 etap – zielona ścieżka edukacyjna – śladem kolejki wąskotorowej do świętej Katarzyny- czas przejścia 1 h 45 minut
Tak jak pisałam wyżej, schodząc czarną ścieżką z przełęczy św. Mikołaja dotrzecie do tzw. Trójkąta. To pozostałość po dawnej stacji kolejki wąskotorowej Wola Szczygiełkowska. A dlaczego trójkąt? Bo z lotu ptaka właśnie przypomina tę figurę, lata temu zbiegały się tu trzy kierunki owej kolejki.
Słów kilka o kolejce wąskotorowej biegnącej przez Świętokrzyski Park Narodowy.
Dawna kolejka wąskotorowa przebiegała na trasie Zagnańsk – Św. Krzyż. Budowę kolejki rozpoczęto w 1918 roku, a pod Święty Krzyż dotarła w 1924 roku. Początkowo pełniła ona funkcję transportu drewna, poźniej również funkcje turystyczne i pasażerskie. Rozebrano ją ponad 50 lat temu, ale fragmenty jej infrastruktury zostały po dziś dzień. Wzdłuż jej linii poprowadzono ścieżkę edukacyjną, zarówno pieszą, jak i rowerową. Cała liczy sobie prawie 16 km, zaczyna w Nowej Słupi, a kończy w Świętej Katarzynie.
My schodząc z przełęczy przemaszerujemy tylko jej fragmentem, około 5 km, ale będzie to mega ciekawe doświadczenie. Po drodze miniecie tzw. Duży Most o wysokości 5 metrów, pozostałości po stacji i bocznicy, czy tzw. Słupski Weksel, gdzie budowniczy kolejki odkryli skarb z czasów Powstania Styczniowego. Trasą wędruje się bardzo przyjemnie. Doprowadzi Was ona do końca naszej wędrówki, do Świętej Katarzyny. Zielona ścieżka dochodzi do szlaku czerwonego na Łysicę, w okolicy źródła św. Franciszka.
Przy parkingu w Świętej Katarzynie kończy się nasza wędrówka po Górach Świętokrzyskich. Moim zdaniem jest to super propozycja dla rodzin z dzieciakami, oczywiście z takimi, które są w stanie przejść na własnych nogach odcinek około 10 km. Jest to także fajna alternatywa dla tych, którzy chcą urozmaicić sobie zdobycie Łysicy.
Góry Świętokrzyskie po raz kolejny nas nie zawiodły. Będziemy wracać, bo opcji fajnych wędrówek jest tu całkiem sporo.