Wulkan Teide to najwyższy szczyt Teneryfy i całej Hiszpanii. Ma wysokość 3718 m. n.p.m i warto dodać, że jest wulkanem czynnym. Obecnie znajduje się w fazie uśpienia i jak twierdzą naukowcy czas jego wygaśnięcia tak szybko nie nadejdzie. Ostatni jego wybuch miał miejsce w 1909 r, a ostatnia duża erupcja w 1798 roku.
Będąc na Teneryfie nie można tego miejsca ominąć, te kosmiczne krajobrazy robią naprawdę niesamowite wrażenie. My widzieliśmy coś takiego pierwszy raz w życiu.
Do Parku Narodowego wulkanu Teide prowadzą 2 drogi, jedna z południa, druga z północy. My ruszyliśmy z południa wyspy, warto przejechać całą tą trasę do El Portillo i dalej w kierunku La Laguny.
Trzeba pamiętać, że na terenie parku jest dużo chłodniej niż na wybrzeżu, u nas termometr pokazywał ok 10 stopni. Wprawdzie kanaryjskie 10 stopni było dużo cieplejsze niż nasze polskie 10 stopni, ale dołączył się dość silny wiatr. Wybierając się, więc w te rejony trzeba na pewno zaopatrzyć się w polarki bądź lekkie kurteczki, krem z filtrem i okulary przeciwsłoneczne.
Często można tu również obserwować zjawisko inwersji, my mieliśmy to szczęście. Coś pięknego…
Co warto zobaczyć na terenie Parku Narodowego El Teide??
- krajobraz księżycowy – El Paisaje Lunar
Szlak zaczyna się w miejscowości Vilaflor, trzeba pokonać pieszo ok 40 minutową trasę. Prawdopodobnie trochę ciężko tu trafić, nam niestety zabrakło czasu, żałujemy.
- Roques de Garcia
To niesamowite formacje skalne, na pewno ich nie przegapicie, znajdują się tuż przy drodze. Warto zrobić sobie krótki spacer wokół nich.
- kolejka na sam szczyt
Tak na wysokość 3555 m n.p.m można dojechać kolejką. Jeśli chcielibyście się na to zdecydować warto być wcześnie rano, później naprawdę są olbrzymie kolejki. My ze względu na Oliwkę i dużą wysokość tę atrakcję odpuściliśmy. Nie poleca się wjazdu na górę osobom cierpiącym na schorzenia układu oddechowego, krążenia, kobietom w ciąży no i malutkim dzieciom do 2 roku życia. Wjazd kolejką to koszt ok. 27 euro w dwie strony dla osoby dorosłej, kolejka jeździ w godzinach 9.00-16.00.
Jeśli chcielibyście wejść na sam szczyt potrzebne jest specjalne zezwolenie, które trzeba załatwić z dość dużym wyprzedzeniem, szczególnie w sezonie. Liczba zezwoleń na konkretny dzień jest ograniczona, ale jest to usługa bezpłatna.
- mała Sahara
Dobrze czytacie, na terenie parku znajdziecie też pustynię. Mieści się ona po prawej stronie drogi, w kierunku El Portillo. Dzieciaki biegały po niej jak szalone i domagały się wiaderka z łopatką. 🙂 Mimo przeszywającego wiatru podobało im się bardzooo.
Skąd wzięła się tu pustynia?? To efekt wietrzenia mechanicznego. W wyniku dużych wahań temperatur w nocy i w dzień skały rozpadają się, tworząc piasek.
Zadziwiające miejsce!!
- piękne krajobrazy, które można obserwować z licznych punktów widokowych, przy drodze znajdziecie małe parkingi.
Mimo tych niesamowitych, fascynujących krajobrazów, wulkan Teide będziemy niestety wspominać również ze smutkiem. Byliśmy bowiem świadkiem bardzo groźnego wypadku. Samochód, z Polakami na pokładzie, zjeżdżając na parking nie zauważył jadącego motocyklu i wjechał prosto w niego. Był huk, był trzask i straszny widok, który pozostanie na długo w pamięci. Na szczęście motocyklista przeżył, ale prawdopodobnie dość poważnie się połamał. Widzieliśmy to z odległości ok 200 metrów. Oj spokornieliśmy w jednej sekundzie, chwila nieuwagi i można doprowadzić do wielkiej tragedii…
Mamy, więc dla Was jeszcze przestrogę, uważajcie na drodze, nie traćcie czujności, nawet w trakcie urlopu, a może przede wszystkim w trakcie niego.