Gruzja, w której spędziliśmy wspaniałe 2 tygodnie, to niezwykły kraj. No bo w sumie czy Gruzja to jeszcze Europa, czy już bardziej Azja?? Niektórzy mówią, że to Azja z powiewem Europy, inni, że Europa z domieszką Azji. Mi najbardziej spodobała się wypowiedź pewnego Gruzina: “geograficznie-Azja, politycznie-Europa, mentalność- własna” 🙂
Targana, więc wątpliwościami swoje wpisy z naszego pobytu w Gruzji będę umieszczała w 2 kategoriach jednocześnie: pod Azją i Europą. Nie miejcie mi tego za złe! 🙂
Na początek mam dla Was trochę informacji praktycznych…
1. Jak się dostać?
Najwygodniej i najszybciej – samolotem. Do Gruzji regularne rejsy wykonują dwaj przewoźnicy : Wizzair oraz LOT. Wizzairem polecimy z Katowic i Warszawy do Kutaisi, LOTem z Warszawy do Tbilisi. Nam udało się trafić na fajną promocję LOTu. Rejs trwa 3.5 godzinki i odbywa się w godzinach nocnych w jedną stronę i wczesnorannych w drugą. Dzięki temu dzieci całą podróż w obie strony grzecznie przespały. 🙂
2. Jak się przemieszczać?
Dla nas, z dwójką dzieciaków najlepszym rozwiązaniem było wynajęcie samochodu. Samochód zarezerwowaliśmy już w Polsce. My zdecydowaliśmy się na autko terenowe, zresztą chcąc tak naprawdę pozwiedzać Gruzję to konieczność.
Stan głównych dróg jest dobry, tych bocznych trochę gorszy. Do stylu jazdy Gruzinów trzeba się przyzwyczaić. Jeżdżą szybko i pewnie, często nie używają kierunkowskazów, tam gdzie są 2 pasy, oni tworzą sobie 4. Trzeba uważać na pieszych często przechodzących przez ulicę w dziwnych miejscach i na krowy, których jest pełno 🙂 Myślę, że to kwestia przyzwyczajenia, godzinka za kółkiem i mój mąż bardzo szybko stał się prawdziwym gruzińskim kierowcą :). Ba nawet stwierdził, że mu to bardzo odpowiada. 🙂 Aaaa i nie bójcie się zabrudzić autka, na każdym kroku znajdziecie myjnie, nikt Wam tak dokładnie nie umyje samochodu za takie pieniądze. Rewelacja!!
Alternatywą dla wynajmu samochodu jest oczywiście marszrutka. Nie mieliśmy okazji się nią przejechać, ale to prawdopodobnie nie lada przeżycie. W Tbilisi oprócz marszrutek jeździ również dość dobrze rozbudowane metro.
3. Gdzie nocować?
My rezerwowaliśmy wszystkie noclegi z Polski, a było ich 5, w różnych częściach kraju. W Tbilisi- mieliśmy mieszkanko wynajęte przez airbnb, pozostałe to małe hoteliki, pensjonaty bądź hostele.
3. Telefon i internet na miejscu.
My zakupiliśmy karty firmy Geocell w Tbilisi. Można je dostać w salonie na ul. Rustavelego lub na lotnisku. Ponieważ obecnie istnieje obowiązek rejestracji kart, trzeba posiadać przy sobie dowód osobisty bądź paszport. Nieoficjalnie… można dostać takie karty spod lady bez rejestracji w sklepikach w przejściu podziemnym, przy rondzie na placu Wolności. Ale cii… to taka mała tajemnica :). Karty można potem doładować w automatach, które są tak naprawdę wszędzie. Doładowane środki można również wykorzystać na zakup internetu. Fajna i niedroga sprawa. A do Polski można dzwonić za naprawdę niewielkie pieniążki, więc naszym zdaniem warto.
4. Bezpieczeństwo.
Wszyscy, dosłownie wszyscy, którym mówiliśmy przed wyjazdem, że wybieramy się do Gruzji pytali nas…ale czy tam jest bezpiecznie??? przecież niedawno była tam wojna… No była, była ale w 2008 roku. Powiem szczerze, jeszcze nigdzie nie czuliśmy się tak bezpiecznie jak w Gruzji. Nikt nas nie chciał oszukać, ani okraść. Stosunek do dzieciaków- uroczy. Chyba nie było osoby, której na ich widok nie uśmiechnęłaby się buzia.
Oczywiście nie wypowiadamy się o rejonach Abchazji i Osetii Południowej, tam nas nie było 🙂
W ogóle w Gruzji jakiś czas temu przeprowadzono gruntowną reformę policji, tzn bardzo szybko oczyszczono szeregi i zlikwidowano korupcję. Dlatego śmiało możecie prosić policjantów o pomoc, na ulicach jest ich sporo i są naprawdę bardzo życzliwi.
5. Pieniądze
W Polsce chyba nie dostaniecie lari. Najwygodniej zabrać ze sobą dolary i na miejscu wymienić na lokalną walutę. W większych miastach bez problemu zapłacicie kartą. W mniejszych miejscowościach i wioskach raczej trzeba mieć przy sobie gotówkę. Ceny? Mniejsze niż w Polsce: paliwo tańsze, jedzenie tańsze, wino tańsze, dużo tańsze 🙂
6. Jak się dogadać?
Najlepiej po rosyjsku :). Ci młodsi znają angielski, starsi tylko rosyjski. My znamy takie podstawy rosyjskiego ale momentami było trochę ciężko. 🙂
7. Nasz program wyprawy:
- Tbilisi – 4 noce ( zwiedzanie miasta, Gruzińska Droga Wojenna, Mccheta)
- Achcalciche – 3 noce ( twierdza w Achalciche, skalne miasto w Wardzi, Bordżomi, okoliczne monastyry)
- Zugdidi – 1 noc
- Mestia- 1 noc
- Kobuleti – 3 noce ( trochę plażowania, Ureki i Batumi)
- Tbilisi – 1 noc
8. Gdzie szukać informacji o Gruzji?
Na blogach, w przewodnikach, na portalach internetowych. My korzystaliśmy m.in z takich oto stron:
- www.viakaukaz.pl , za ich pośrednictwem wynajmowaliśmy autko. Poza tym możecie tutaj poprosić o pomoc w zorganizowaniu wyjazdu i w znalezieniu noclegu lub po prostu wykupić konkretną wycieczkę. Na stronie widnieją także opisy ciekawych miejsc Kaukazu.
- Facebook i grupa Gruzja&Polska – niesamowici ludzie, którzy odpowiedzą na wszystkie Wasze pytania i wątpliwości.
- Blogi: jest ich mnóstwo, my najwięcej informacji zaczerpnęliśmy od www.kasai.eu.
Gruzja bardzo przypadła nam do gustu, niesamowicie spodobała się też dzieciakom.
Zdradzimy Wam w sekrecie, że prawdopodobnie w tym roku wrócimy tu znowu 🙂
“My znamy takie podstawy rosyjskiego ale momentami było trochę ciężko.” – W jakich momentach było ciężko?
jakoś co niektórzy naszego rosyjskiego nie rozumieli ?
Proszę o garść informacji na temat wynajmu samochodu terenowego. Z jakiej wypożyczalni korzystaliście. Na ile wcześniej trzeba było dokonać rezerwacji. Kwestie ubezpieczenia, fotelików dla dzieci itp. Dziękuję za inspiracje i pozdrawiam. Michał
Przepraszam, przepraszam ale umknął mi Pana komentarz. Nie wiem czy nie jest za późno ale postaram się odpowiedzieć na Pana pytania. Samochód wypożyczyliśmy przez panią Tamarę ze strony http://www.viakaukaz.pl. Dodatkowo wzięliśmy 2 foteliki dla dzieciaków i pełne ubezpieczenie. Jesteśmy zadowoleni. Z tego co się później orientowaliśmy bardzo dobre opinie ma również Martyna z Gruzji. Można ja odnaleźć na Facebooku, pani Martyna ma bardzo dobre opinie i cenowo wychodzi u niej dużo korzystniej. https://www.facebook.com/vivalageorgia1/
W razie pytań proszę pisać. Pozdrawiam serdecznie